Ustawa o cyfrowym euro w 2023 roku?

Mairead McGuinness, szefowa finansów KE, wypowiedziała się na temat potencjalnej emisji europejskiego CBDC. Irlandzka polityczka twierdzi, że projekt ustawy wprowadzającej cyfrowe euro trafi do agendy Parlamentu Europejskiego już w 2023 roku.

Cyfrowe euro: duży krok naprzód

We wrześniu 2020 roku irlandzka deputowana Mairead McGuinness została komisarzem do spraw stabilności finansowej, usług finansowych i unii rynków kapitałowych Komisji Europejskiej. To właśnie ona kieruje finansowym departamentem organu wykonawczego Unii Europejskiej.

Stąd też zapowiedzi McGuinness są tak ważne. Już przed tygodniem media donosiły o tym, że UE formalnie rozpatruje stworzenie przepisów opisujących i regulujących cyfrową walutę banku centralnego wspólnoty. Teraz pani komisarz to potwierdziła. Mairead McGuinness powiedziała:

“Naszym celem jest przedstawienie przepisów na początku 2023 r. Ukierunkowane konsultacje legislacyjne odbędą w nadchodzących tygodniach”.

Europejski Bank Centralny (EBC) już eksperymentuje z projektami i systemami cyfrowego euro, a prototyp ma mieć miejsce pod koniec 2023 roku. Jeśli ma zostać wdrożone cyfrowe euro, będzie to wymagać zatwierdzenia od rządów strefy euro. Jeśli dadzą zielone światło, cyfrowe euro może być gotowe do emisji w 2025 roku.

Zwiększone zainteresowanie CBDC wynika przede wszystkim z rosnących obaw, że waluty krajowe zostaną ostatecznie osłabione przez rosnącą popularność kryptowalut.

Sceptycyzm w społeczeństwie wiecznie żywy

W ubiegłym roku EBC przeprowadził badania i opublikował raport na temat walut cyfrowych. Okazało się, że cyfrowe euro może pomóc obniżyć stopy procentowe, przyspieszyć procesy transakcyjne i zmniejszyć wykorzystanie gotówki.

Niezależnie od zgłaszanych korzyści, banki centralne stoją w obliczu trudnej walki o zdobycie opinii publicznej. Badania przeprowadzone przez brytyjską komisję spraw gospodarczych i niemiecki bank centralny pokazują, że większość respondentów sprzeciwia się wspieranym przez rząd walutom cyfrowym, powołując się na sceptycyzm co do korzyści i obawy przed podsłuchiwaniem i gromadzeniem danych poufnych przez rząd.