Centralne banki Francji i Szwajcarii ogłosiły, że przeprowadziły próby cyfrowych pieniędzy. Testy zakończyły się sukcesem. Rosjanie wciąż zastanawiają się, jak ująć w ramy prawne CBDC. Australijski “Project Atom” odkrywa benefity płynące z powstania wirtualnego dolara.
Cyfrowy frank czy euro?
W zeszłym tygodniu Banque de France (BdF), BIS Innovation Hub (BISIH) oraz Swiss National Bank (SNB) odtrąbiły sukces pilotażu hurtowej waluty cyfrowej banków centralnych. Inicjatywa nosi nazwę “Project Jura”.
Program, którego celem było zbadanie rozliczeń transgranicznych w euro i frankach szwajcarskich przy użyciu wCBDC (wholesale CBDC, czyli hurtowa cyfrowa waluta banku centralnego), został uruchomiony na zewnętrznej platformie technologicznej opartej o technologię księgi rozproszonej.
Technologia, która stała się podstawową infrastrukturą projektu, została zbudowana z sieci peer-to-peer (P2P) węzłów komputerowych o nazwie Corda. Miała ona za zadanie walidować transakcje, jednocześnie zapewniając spójność z ustanowionymi prawami i regulacjami finansowymi.
Projekt Jura przyglądał się również sieciom infrastruktury, które umożliwiają rozliczanie transakcji brutto w czasie rzeczywistym, cyfryzacji obligacji i rejestrowi aktywów cyfrowych. Wszelkie wnioski płynące opublikowanego oświadczenia wskazują, że każdy z tych testów został zaopiniowany pozytywnie.
Oczywiście przedstawiciele trzech organizacji podkreślili, że to były tylko badania, które nie są w żaden sposób wiążące i nie oznaczają szybszej emisji cyfrowego euro, czy cyfrowego franka szwajcarskiego. Wydaje się jednak, że został postawiony kolejny krok w kierunku zbudowania CBDC na Starym Kontynencie.
Kazachstan: czas decyzji
Mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę, ale dzisiaj Kazachstan jest jednym z największych na świecie krajów wydobywających Bitcoina. Wszystko przez to, że Rosja ma negatywne podejście w stosunku do kryptowalut, a Chiny w zasadzie zakazały kopania. Kazachstan ze swoimi preferencyjnymi cenami prądu stał się interesującą alternatywą.
Teraz azjatycki kraj staje przed inną, ważną decyzją związaną z wirtualnymi pieniędzmi. Bank centralny Kazachstanu stworzył prototyp platformy dla cyfrowego tenge, czyli tamtejszej waluty. Wkrótce instytucja ma opublikować wyniki swoich testów oraz zadecydować, czy w ogóle kazachskie CBDC ujrzy światło dzienne. Finalna decyzja ma zostać podjęta do grudnia 2022 roku.
Australijski “Project Atom”
Każdy kontynent, na którym żyją ludzie, przygląda się cyfrowym walutom. Udowadnia to Australia. Rezerwa Federalna tego kraju opublikowała raport podsumowujący prace na Projektem Atom, dwuletniej inicjatywie podjętej we współpracy z komercjonalnymi bankami oraz organizacjami.
Projekt miał skupiać się na zbadaniu potencjału hurtowej waluty cyfrowej banku centralnego (wCBDC) oraz określić korzyści płynące z cyfryzacji i autonomizacji ręcznych, papierowych procesów bankowych przy użyciu technologii rozproszonej księgi rachunkowej (DLT).
Prace wykazały, że hurtowe CBDC wspierane technologią DLT może znacznie zwiększyć wydajność i zmniejszyć ryzyko operacyjne poprzez „zastąpienie ręcznych i papierowych procesów związanych z tworzeniem i obsługą” danych, transakcji, spłat kredytów i rozliczeń oraz usprawnić wiele innych procesów.
Jak podkreśliły władze australijskiego Fedu, badają oni potencjał cyfrowej waluty od 2018 roku, ale dotychczas głównie umniejszano ich ważność i zasadność. Jednak wraz z rosnącym zainteresowaniem innych krajów świata również przedstawiciele banku centralnego Australii zmienili swoje nastawienie względem CBDC. Dziś uważają, że wirtualne pieniądze odegrają znaczącą rolę w zmianach na rynku globalnych finansów w ciągu najbliższych lat.
Cyfrowy rubel dla każdego
Tym razem przenosimy się do naszych wschodnich sąsiadów. Rosja szykuje się do emisji cyfrowego rubla. Największy kraj świata ma jednak do rozwiązania kilka kluczowych kwestii z tym związanych.
Jedną z nich jest wymienialność e-rubla na inne waluty. Centralny Bank Federacji Rosyjskiej (CBFR) chce, by tamtejsze CBDC mogło być z łatwością używane przez ludzi spoza Rosji. CBFR chce zbudować giełdę walut, na której w łatwy sposób będzie można wymienić obce waluty właśnie na cyfrowego rubla. Ma ona też ułatwiać założenie cyfrowego portfela, z którego będzie można zarządzać finansami w rosyjskiej cyfrowej walucie.
Sceptycy rosyjskich rozwiązań centralnych zwracają uwagę, że CBFR nie mówi o zabezpieczeniach oraz nie wspomina, że wraz z centralną dystrybucją cyfrowej waluty podległy politykom Dumy bank centralny stałby się posiadaczem rozległej bazy danych.
Wspólnota Wschodnich Karaibów
Wschodniokaraibski Bank Centralny (ECCB) poinformował, że kolejne dwa terytoria zaczęły korzystać z systemu DCash, który pozwala transferować i dokonywać płatności wykorzystując cyfrowego dolara EC.
Mowa tutaj o Wspólnocie Dominiki oraz Montserrat (terytorium zależne Wielkiej Brytanii). Karaibski projekt CBDC został uruchomiony w marcu tego roku. Na początku z DCash korzystały Antigua i Barbuda, Grenada, Saint Kitts i Nevis oraz Saint Lucia. W sierpniu do inicjatywy dołączyły Saint Vincent i Grenadyny.
E-naira: czy można już obwieścić porażkę?
Nigeryjscy eksperci w dziedzinie technologii blockchain i kryptowalut sugerują, że tamtejszy projekt cyfrowej waluty jest nadal nieatrakcyjny dla użytkowników, a jego adopcja jest bardzo niewielka.
Kłóci się to z oficjalnymi przekazami przedstawicieli władz, którzy uważają emisję e-nairy za sukces. Powodem słabej adopcji ma być przede wszystkim niezrozumienie mieszkańców Nigerii, dlaczego w ogóle mieliby korzystać z cyfrowej nairy.
Wszystko wskazuje na to, że CBDC wciąż budzi znacznie mniejsze zainteresowanie niż kryptowaluty. A to trzeba uznać za porażkę władz, które za wszelką cenę chcą zwalczać korzystanie z krypto.