Nowo wybrany prezydent Stanów Zjednoczonych nie próżnuje. Joe Biden wybrał już przewodniczącego Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, który ma dużo do powiedzenia o kryptowalutach i CBDC. Natomiast PayPal podobno kupuje firmę zajmującą się magazynowaniem aktywów cyfrowych.
Gary Gensler a cyfrowe pieniądze
Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (United States Securities and Exchange Commission - SEC) to agencja zajmująca się nadzorem instytucji finansowych i przestrzegania prawa federalnego USA. Jedna z największych i najważniejszych komisji finansowych na świecie składa się z pięciu członków (komisarzy) i z założenia jest bezpartyjna.
Zwykle jednak bywa tak, że prezydent wybiera co najmniej jednego przewodniczącego podczas swojej kadencji. Joe Biden mianował na to stanowisko Gary’ego Genslera, naukowca i byłego bankiera inwestycyjnego. Dlaczego jednak o tym piszemy? Otóż Gensler zeznawał już przed Senatem (ostatni etap “rekrutacji” przed zaprzysiężeniem). Nie zabrakło też tematu wirtualnych pieniędzy.
Według Genslera większość regulacji dotycząca cyfrowych aktywów powinna być technologicznie neutralna. Wydaje się on też uznawać kryptowaluty za pozytywny katalizator zmian w krajach, które wprowadzają regulacje.
Nowy przewodniczący SEC może oznaczać też przełom w rozwoju cyfrowego dolara w Stanach. Gensler ostatnio zajmował się wykładaniem o blockchainie i kryptowalutach na MIT, więc ma niezbędne doświadczenie i wiedzę, by rozwijać ten projekt.
Komisarz powiedział, że z dużą uwagą przygląda się CBDC oraz prywatnym systemom płatności, które działają 24/7. Gensler podawał je jako przykład wykorzystania technologii do przyspieszenia gospodarki.
Choć nie padły jednoznaczne deklaracje, wystąpienie Gary’ego Genslera zostało odebrane pozytywnie przez środowisko optujące za rozwojem cyfrowego dolara. Na pewno nowy szef wkrótce będzie musiał się jednak znacznie bardziej precyzyjnie odnieść do palącej kwestii.
Czy PayPal przygotowuje się na CBDC?
Według doniesień izraelskich dziennikarzy Paypal jest w trakcie negocjacji dotyczących wykupienia firmy Curv, która zajmuje się przechowywaniem zasobów cyfrowych. Informacja rodzi spekulacje szczególnie wobec wypowiedzi szefa PayPala sprzed kilkunastu dni. Dan Schulman podkreślał, że jego firma chce stać się cyfrowym portfelem dla CBDC.
Rzekomo nabycie Curv ma kosztować amerykańskiego giganta 200-300 milionów dolarów. Izraelski startup powstał w 2018 roku, ale w nieco ponad 2 lata zdołał przyciągnąć do siebie szereg inwestorów. Z publicznej zbiórki zgromadzono już 30 milionów dolarów od inwestorów.
Cyfrowa rupia? Mieszane odczucia
Na koniec przenosimy się do Indii, czyli zawirowań ciąg dalszy. Po tym, jak szef tamtejszego banku centralnego w kategorycznym tonie mówił o tym, że jego kraj jest w grze o CBDC, dostajemy nieco bardziej dwuznaczny komunikat.
Zdziwienie jest tym większe, że nowy raport jest autorstwa Reserve Bank of India (RBI), czyli banku centralnego. Wynika z niego, że indyjskie organy nadzorujące finanse dostrzegają zalety cyfrowej rupii, ale zauważają też szereg wad.
Czy to oznacza, że Indie przestają pracować nad CBDC? Nie, azjatycki kraj wciąż planuje stworzyć własną cyfrową walutę. Wciąż jednak nie wiadomo kiedy, jak i na jaką skalę.