Jak przekonuje szefowa Banku Rosji Elwira Nabiullina, cyfrowy rubel jest tym, czego potrzebują rosyjscy obywatele, ponieważ pozwoli on na niedrogie i niezawodne płatności. Prezes banku ostrzegła również, że kryptowaluty i stablecoiny wspierane przez fiaty mogą rodzić ryzyko dla stabilności finansowej.
Wspaniała koncepcja cyfrowego rubla
Elwira Nabiullina jest prezesem Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej od 2013 roku. To właśnie pod jej kuratelą odbywały się prace i testy cyfrowego rubla. Choć od niemal zawsze przeciwna kryptowalutom, Nabiullina od początku wypowiadała się pozytywnie o wirtualnych pieniądzach wyemitowanych przez banki centralne.
Podczas międzynarodowego forum bankowego szefowa CBFR zabrała głos w sprawie rozwoju cyfrowego rubla i innych zdigitalizowanych aktywów finansowych. Jak poinformowała, Rosja bardzo ostrożnie podchodzi do prywatnych tokenów: kryptowalut i stablecoinów. Natomiast zupełnie inne podejście panuje w stosunku do CBDC.
Podczas gdy stablecoiny mogą zagrażać stabilności finansowej, cyfrowe waluty emitowane przez banki centralne mogą tylko tę stabilność polepszyć. Nabiullina dodała:
“Dlatego uważamy, że CBDC jest właściwym rozwiązaniem, aby dać ludziom to, czego potrzebują – tanie, niezawodne i chroniące dane osobowe rozwiązanie dla płatności.”
Rosyjska ekonomistka podzieliła się też szczegółami dotyczącymi e-rubla, których dotychczas nie znaliśmy. Cyfrowy rubel będzie detalicznym CBDC, a wszystkie indywidualne portfele zostaną otwarte w Banku Rosji oraz w scentralizowanej księdze prowadzonej przez CBFR.
Oczywiście banki komercyjne będą zmuszone zapewnić dostęp i integrację z portfelem poprzez specjalnie do tego stworzoną aplikację. Same portfele będą też połączone z tożsamością posiadacza.
Szefowa rosyjskiego banku centralnego nie odniosła się jednak do problemu, który wciąż trawi Rosję, a mianowicie niski poziom cyfryzacji. Wprowadzenie wirtualnego rubla wydaje się bardzo interesującym pomysłem, natomiast będzie on tylko nowinką dla technologicznych geeków, jeśli jego wykorzystanie będzie znikome.
Pranie pieniędzy przy użyciu CBDC
Chiny od dekad mają problemy z praniem pieniędzy. Teraz przestępcy dostali nowe narzędzie do kryminalnych aktywności - cyfrowego yuana. Chińskie władze odkryły przypadki prania pieniędzy przy użyciu swojej pilotażowej waluty cyfrowej banku centralnego (CBDC).
W Państwie Środka oszuści próbują znanych i “sprawdzonych” metod. Najpopularniejszą metodą jest zwracanie się do posiadaczy portfeli z informacją, że zakupiony przez nich produkt jest uszkodzony. “Sklep” oferuje zwrot wielokrotności zapłaconej kwoty, natomiast na początku wymaga przelewu dokonanego w e-CNY.
Organy ścigania już aresztowały 11 osób, które rzekomo są powiązane z kambodżańską mafią. Natomiast wszystko wskazuje na to, że liczba przestępców będzie rosnąć. Szczególnie że cyfrowy yuan ma wciąż problemy z zabezpieczeniami. Właśnie nad tym aspektem skupiają się aktualnie twórcy chińskiego CBDC. Jeśli jednak nie uda się tych problemów rozwiązać, cały projekt e-yuana może okazać się porażką.