Republika Palau rozpoczęła współpracę z firmą Ripple. Jej owocem ma być stworzenie cyfrowej waluty do rozliczania transgranicznych płatności. CBDC wyspiarskiego kraju ma być przy tym przyjazne środowisku.

Eko-CBDC

Oficjalną walutą w republice Palau jest dolar amerykański. Tym samym najprawdopodobniej dostaniemy wreszcie cyfrową wersję USD, choć nie będzie ona autorstwa Amerykanów. Kwestią dyskusyjną jest jednak CBDC. Będzie to waluta zarządzana przez władze wyspiarskiego państwa, co wpisuje się w definicję cyfrowej waluty banku centralnego, natomiast Ripple uważa, że Palau stworzy stablecoina.

Firma technologiczna twierdzi, że możemy być świadkami implementacji pierwszego na świecie stablecoina zarządzanego przez rząd. Nie jest to jednak prawda, bo już w 2018 zostało wyemitowane Petro - stablecoin zabezpieczony w ropie naftowej rządu Wenezueli. Tamten projekt nie był jednak sukcesem i wielu ekspertów deprecjonuje zarówno konstrukcję, jak i zabezpieczenie narzędzia finansowego prezydenta Maduro.

Jak podaje Ripple, już w pierwszej połowie 2022 roku stablecoin Palau może ujrzeć światło dzienne. Firma napisała w oświadczeniu:

“Ripple zapewni Palau wsparcie techniczne, biznesowe, projektowe i polityczne. Tymczasem eksploracja wspieranego przez USD stablecoina i powiązanych przypadków użycia — takich jak rejestr korporacyjny — w XRP Ledger może stanowić realną alternatywę dla walut cyfrowych banku centralnego (CBDC) dla krajów takich jak Palau”.

W sprawie projektu wypowiedział się również prezydent Palau Surangel Whipps Jr., który od początku swojej kadencji (styczeń 2021) podkreślał, jak potrzebne są zmiany technologiczne w kraju. Whipps Jr. postawił sobie również cel, by Palau stało się bardziej przyjazne środowisku. Właśnie tutaj ma pomóc Ripple.

Oferowane przez koncern rozwiązanie o nazwie XRP Ledger jest „neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla i 120 000 razy bardziej energooszczędne niż blockchainy typu Proof-of-Work”, jak podaje firma.

Bank Anglii: CBDC rewolucją finansową

Prezes Banku Anglii (BoE) Andrew Bailey i jego zastępca Sir Jon Cunliffe wzięli udział w dyskusji, podczas której odpowiadali na pytania przedstawicieli Komisji do Spraw Gospodarczych Izby Lordów.

Głównym tematem były cyfrowe waluty banków centralnych i potencjalny rozwój projektu cyfrowego funta. Zapytany o rozwój innowacji związanych z cyfrowymi walutami w Wielkiej Brytanii, Sir Cunliffe powiedział:

„Trudno jest przewidzieć, w jaki sposób innowatorzy będą brać pieniądze i faktycznie je wykorzystywać w przyszłości. Ale zaczynamy widzieć programowalne pieniądze używane w świecie kryptowalut. I spodziewam się, że zobaczymy podobną rewolucję w funkcjonalności pieniądza napędzaną technologia."

W dalszej części posiedzenia zastępca gubernatora BoE dodał, że bank przygotował model, z którego wynika, że co najmniej 20% wszystkich depozytów przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w systemie bankowym przeniesie się na platformę cyfrowego pieniądza.

Czy to oznacza, że Wielka Brytania nagle znacznie przyspieszy prace nad rozwojem własnego CBDC? Nie wiadomo, bo nie padły żadne zobowiązujące deklaracje. Przedstawiciele Banku Anglii na koniec przestrzegali przed kryptowalutami, które w obecnym stanie mogą potencjalnie zagrozić stabilności finansowej kraju. Odpowiedzią miałaby być własna waluta cyfrowa. O tym, czy cyfrowy funt rzeczywiście powstanie, przekonamy się w kolejnych miesiącach.