Chiński rządowy think tank przedstawił pomysł “azjatyckiego juana”. Głównym celem waluty miałaby być walka z uzależnieniem azjatyckich rynków od dolara amerykańskiego. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu Chiny zaprzeczały, jakoby miały międzynarodowe ambicje związane ze swoim CBDC.

Cyfrowy juan już nie tylko chiński?

Proponowany token „azjatyckiego juana” wspierany technologią rozproszonej księgi miałby podobno pomóc w zmniejszeniu zależności Azji od dolara dla międzynarodowego biznesu. Tę ideę przedstawili naukowcy z chińskiego państwowego think tanku.

Poglądy badaczy Liu Dongmina, Song Shuanga i Zhou Xuezhi z jednostki Chińskiej Akademii Nauk Społecznych (CASS) zostały opublikowane w numerze czasopisma World Affairs.

Podobnie jak w przypadku podobnych istniejących i wypróbowanych walut cyfrowych banku centralnego (CBDC), naukowcy stwierdzili, że technologia rozproszonej księgi (DLT) będzie stanowić wsparcie dla tokena azjatyckiego, który byłby powiązany z pakietem 13 walut.

Według naukowców nowy międzynarodowy pieniądz rozliczeniowy obejmowałby waluty wszystkich 10 krajów członkowskich Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) wraz z juanem chińskim, jenem japońskim i wonem Korei Południowej. Naukowcy napisali w artykule:

„Ponad 20 lat pogłębionej integracji gospodarczej w Azji Wschodniej położyło dobre podwaliny pod regionalną współpracę walutową. Stopniowo kształtowały się warunki do założenia azjatyckiego juana”.

Czasopismo jest powiązane z chińskim departamentem spraw zagranicznych, a naukowcy wywodzą się z „Instytutu Gospodarki Światowej i Polityki”, jednej z wielu jednostek badawczych w ramach CASS, think tanku mającego różne powiązania z partią rządzącą w kraju.

Dolar amerykański, a ostatnio również kryptowaluty, stały się popularną metodą prowadzenia działalności przez osoby z Azji Południowo-Wschodniej, wysyłania przekazów pieniężnych i zabezpieczania się przed inflacją ich walut lokalnych.

Co z zapewnieniami Chin?

Na razie nie doczekaliśmy się stanowiska przedstawiciela rządu Chińskiej Republiki Ludowej. Być może ten pomysł to stricte akademicka dyskusja. Jednakże powiązanie think tanku z rządem Chin każe podejrzewać, że temat został przedstawiony również członkom banku centralnego (PBoC).

Byłoby to oczywiście sprzeczne z oficjalnymi oświadczeniami przedstawicieli PBoC, którzy na różnych etapach cyfrowego juana zapewniali, że nie zamierzają walczyć z amerykańską dominacją na rynku walutowym i wcale nie chcą stać się walutą numer jeden do rozliczeń transgranicznych.

Plany e-rupii

Reserve Bank of India (RBI) przedstawił proponowane cechy i uzasadnienie swojej cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC) w 51-stronicowym opracowaniu opublikowanym w pierwszej połowie października.

Bank centralny tego kraju stara się zwiększyć świadomość na temat CBDC, które są opracowywane przez wiele banków centralnych na całym świecie, oraz jasno zdefiniować cele i wybory, a także potencjalne pozytywne i negatywne elementy wprowadzenia cyfrowej rupii w Indiach.

Dokument podsumowuje kluczowe motywacje emisji indyjskiego CBDC, podkreślając zaufanie, bezpieczeństwo, płynność, a także integralność rozliczenia jako kluczowe elementy suwerennej waluty cyfrowej.

Głównym motywatorem wydawania CBDC w Indiach jest zmniejszenie kosztów operacyjnych związanych z zarządzaniem gotówką fizyczną w kraju. Oprócz coraz bardziej odpornego, wydajnego i innowacyjnego systemu płatności RBI zachwala również poprawę integracji finansowej.

Poprawa płatności i rozliczeń transgranicznych ma się również odbywać dzięki funkcji offline CBDC, która byłaby korzystna w odległych lokalizacjach i na obszarach bez stabilnego zaopatrzenia w energię elektryczną lub dostępu do sieci internetowej.

RBI od dawna podchodziło chłodno do kryptowalut. Jest to podkreślone w dokumencie. W opinii centralnego banku Indii kryptowaluty stanowią znaczne ryzyko dla indyjskich konsumentów ze względu na zmienność rynku.

„Te aktywa cyfrowe podważają stabilność finansową i makroekonomiczną Indii ze względu na ich negatywne konsekwencje dla sektora finansowego”.

Dokument przede wszystkim chwali pomysł cyfrowej waluty i pokazuje jej przewagę nad krypto i konwencjonalnym pieniądzem.