2021 rok już za nami. Jaki on był dla cyfrowych walut banków centralnych? Które kraje są zainteresowane stworzeniem CBDC? Jakie prywatne firmy próbują wskoczyć do wagonika? Kto stworzy ekologiczną walutę cyfrową? Co z tą Polską? Oto nasze podsumowanie ostatnich dwunastu miesięcy.

Styczeń: świat uważnie się przygląda

Pierwszy miesiąc 2021 roku to nie tylko początek naszego portalu, ale również pierwsze próby przebicia się tematyki cyfrowych walut banków centralnych do świadomości ogółu społeczeństwa.

Na początku minionego roku odbyło się wirtualne Światowe Forum Ekonomiczne, podczas którego poruszono tematykę CBDC. Dedykowany temu panel skupiał się przede wszystkim na cyfrowym yuanie, o którym w kolejnych miesiącach było jeszcze głośniej.

Na koniec stycznia Bank Rozrachunków Międzynarodowych opublikował swój raport na temat wirtualnych pieniędzy. W nim pokazano rosnące zainteresowanie tematyką cyfrowych walut wśród banków centralnych.

Więcej o styczniowych wydarzeniach:

Luty: wschodniokaraibskie CBDC

Drugi miesiąc 2021 to kolejne dyskusje i badania potencjału CBDC. Korea Południowa, Maroko, Indie i Japonia ogłosiły prace nad potencjalną emisją cyfrowych odpowiedników własnych walut. Każdy z tych krajów zapewniał jednak o braku pośpiechu i nie deklarował, że na pewno takowe narzędzie powstanie.

Podczas gdy inni tylko rozmawiali i badali, Karaiby postanowiły działać. To właśnie na Bahamach stworzono pierwsze CBDC na świecie. Jeszcze w grudniu 2020 zaczęła działać platforma obsługująca Sand Dollara. Natomiast w lutym 2021 Wschodniokaraibski Bank Centralny (ECCB) przeprowadził pierwszą transakcję detaliczną DCash. Cyfrowa waluta pojawiła się początkowo w czterech z ośmiu krajów należących do Unii Karaibów Wschodnich: Antigua i Bermuda, Grenada, Saint Lucia oraz Saint Kitts i Nevis.

Coraz głośniej zaczęło się też robić o testach cyfrowego yuana. Państwo Środka zaczęło testować własne CBDC w Chengdu, gdzie dostęp do e-CNY miało ponad 200 tys. ludzi. Do programu pilotażowego dołączyły też prywatne banki: MYbank i WeBank.

Więcej o lutowych wydarzeniach:

Marzec: prywatne firmy na pokładzie

Kolejne tygodnie minionego roku to przede wszystkim wyraźne pobudzenie w sektorze prywatnym. Dotychczas kojarzone głównie z konwencjonalnymi metodami płatniczymi podmioty zgłosiły akces do dostarczenia infrastruktury pod CBDC. Najpierw zrobił to gigant usług płatniczych PayPal, następnie zainteresowanie wyraziły Visa, Mastercard i Ripple.

W Stanach Zjednoczonych wreszcie też coś się zmieniło w podejściu do wirtualnych aktywów. Nowy prezydent USA Joe Biden w marcu nominował Gary’ego Genslera na przewodniczącego Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Gensler wcześniej wykładał na MIT o technologii blockchain i kryptowalutach. Wypowiadał się też pozytywnie o cyfrowych pieniądzach banków centralnych.

W marcu następne kraje wyraził chęć sprawdzenia, z czym “się je” to całe CBDC. Australia poszukiwała odpowiedniego blockchaina, Rosjanie ogłosili plany testów cyfrowego rubla, Japonia zaczęła eksperymenty związane z wirtualnym jenem, a Wyspy Marshalla szukały w CBDC odpowiedzi na pandemiczny kryzys (przed czym przestrzegała przedstawicielka Międzynarodowego Funduszu Walutowego).

Więcej o marcowych wydarzeniach:

Kwiecień: IO z CBDC

W kwietniu po raz pierwszy o cyfrowych walutach zrobiło się na tyle głośno, że zaczęto o nich pisać w serwisach politycznych, ekonomicznych, a nawet sportowych. Wszystko za sprawą Chin. Przedstawiciel Ludowego Banku Chin (PBoC) poinformował bowiem, że jego kraj chce umożliwić zagranicznym sportowcom i turystom używanie cyfrowego yuana podczas Igrzysk Olimpijskich Pekin 2022. Nikt się dotychczas nie wycofał z tych oświadczeń, choć do IO pozostało zaledwie kilka tygodni, a chińskie CBDC jeszcze nie działa na pełną moc.

Chiny działały szybko, ale świat nie zamierzał się tylko biernie przyglądać. Europejski Bank Centralny przeprowadził publiczną konsultację nad potencjałem e-euro. W ankiecie pytano obywateli Starego Kontynentu m.in. o to, co jest dla nich priorytetem przy ewentualnej emisji wirtualnej waluty. Chrsitna Lagarde zapowiedziała jednak, że jeśli wirtualne euro w ogóle powstanie, nie wydarzy się to wcześniej niż w 2025 roku.

Dostaliśmy również najnowsze informacje ze Szwecji, czyli pierwszego europejskiego kraju zajmującego się badaniem CBDC. W kwietniu ogłoszono program pilotażowy e-Krony i zapewniono o 5-letnim planie wprowadzenia jej.

Więcej o kwietniowych wydarzeniach:

Maj: przebudzenie Polski?

Jak pewnie zauważyliście, dotychczas nie wspomnieliśmy nawet słowem o Polsce. Nic jednak w tym szokującego, bo Adam Glapiński (prezes NBP) i jego rządy nie są naznaczone innowacją i wyprzedzaniem światowych trendów gospodarczych. Jednakże w pierwszej połowie kwietnia opublikowano raport NBP, w którym pojawiła się również tematyka cyfrowego złotego. Czy można po nim oczekiwać, że nad Wisłą rozpoczną się prace nad rodzimym CBDC? Nie. Więcej o raporcie w linku niżej.

Coraz głośniej zaczęło się robić o cyfrowym rublu. Prace nad rosyjskim CBDC przyspieszały i niektórym ekspertom wydawało się nawet, że tamtejsza waluta centralna ujrzy światło dzienne jeszcze w 2021 roku (dziś już wiemy, że nie udało się tego osiągnąć, ale Rosja ma być już blisko emisji e-rubla).

Maj to również ogłoszenia o kolejnych krajach pracujących nad własnymi CBDC. Chęć przyjrzenia się bliżej możliwościom cyfrowych walut banków centralnych wyrazili przedstawiciele władz Indonezji, Brazylii Republiki Południowej Afryki.

Więcej o majowych wydarzeniach:

Czerwiec: G7, Wielka Brytania i Diem

Bank Anglii zapowiedział, że przeznaczy znaczne środki finansowe na badania pieniądza cyfrowego. Przede wszystkim chciano sprawdzić, jakie funkcjonalności oraz ile będzie kosztować potencjalny cyfrowy funt.

Grupa Siedmiu (G7) zebrała się, by przedyskutować palące kwestie gospodarcze. W agendzie znalazł się również temat CBDC. Po spotkaniu zdradzono, że grupa pracuje nad wspólnymi zasadami dotyczącymi budowania, emisji i dystrybucji cyfrowych walut banków centralnych.

Diem (wcześniej znane jako Libra), projekt cyfrowej waluty Facebooka, ogłosił, że chce stać się pomostem między konwencjonalnym dolarem a jego cyfrową wersją. Natomiast do listy krajów pracujących nad e-pieniędzmi dołączyła Wspólnota Wschodnioafrykańska.

Więcej o czerwcowych wydarzeniach:

Lipiec: 2-letni plan ECB

Na początku lipca Europejski Bank Centralny ogłosił rozpoczęcie kolejnej fazy prac nad cyfrowym euro. 24-miesięczny projekt ma zbadać możliwości i zapotrzebowanie na europejskie CBDC.

To właśnie w lipcu byliśmy też świadkami przepychanek polityków dwóch największych mocarstw. Przedstawicielom amerykańskiego Kongresu nie spodobało się to, że Chiny chcą wprowadzić cyfrowego yuana na igrzyska. Troje Republikanów wystosowało nawet list do amerykańskiego komitetu olimpijskiego o zakazanie używanie e-CNY przez sportowców USA.

Do krajów pracujących nad własnym CBDC dołączyły Zjednoczone Emiraty Arabskie, Ukraina, Nowa Zelandia i Jamajka.

Więcej o lipcowych wydarzeniach:

Sierpień: dalsza ekspansja

Choć sierpień uznawany jest za sezon ogórkowy, w świecie cyfrowych walut działo się całkiem dużo. Nagłówki zostały znów zdominowane przez USA. Wszystko za sprawą tego, że z zarządu Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych słychać było dwugłos.

Dostaliśmy też kolejną aktualizację z Indii. W drugim najludniejszym kraju świata zaplanowano bowiem rewolucję cyfrową, w centrum której miała stać cyfrowa rupia.

W sierpniu również ogłoszono, że Singapur szuka dostawcy CBDC, Tajlandia pracuje nad prawem pozwalającym na funkcjonowanie cyfrowych walut, Samsung chce testować rozwiązania technologiczne dla CBDC, a Nigeria startuje z programem pilotażowym e-nairy.

Więcej o sierpniowych wydarzeniach:

Wrzesień: projekt Dunbar

We wrześniu 2021 roku poznaliśmy szczegóły dotyczące zapowiadanego projektu Dunbar. Singapur, Malezja, Republika Południowej Afryki i Australia wspólnie zaplanowały program pilotażowy międzynarodowego CBDC.

Turcja postanowiła wypowiedzieć wojnę kryptowalutom. Recep Tayyip Erdogan ogłosił również, że jego kraj stanie się regionalnym centrum technologii blockchain, a pomóc w tym ma cyfrowa lira.

Więcej o wrześniowych wydarzeniach:

Październik: e-naira, czyli kolejne CBDC

10. miesiąc minionego roku został zdominowany przed doniesienia płynące z Nigerii. To właśnie tam wyemitowano pierwsze afrykańskie CBDC. 25 października cyfrowa waluta wraz z platformą i portfelem dla niej przygotowanym została uruchomiona przez prezydenta Muhammadu Buhariego.

Europejski Bank Centralny ogłosił powstanie Grupy Doradczej ds. Cyfrowego Rynku Euro. Nowa jednostka ma mieć wpływ na projektowanie europejskiego CBDC oraz sposób jego dystrybucji. W skład grupy weszło 30 ekspertów z doświadczeniem w międzynarodowym biznesie.

Izrael wybrał Ethereum jako dostawcę infrastruktury pod e-szekla, natomiast gruziński bank centralny zapowiedział program pilotażowy tamtejszego CBDC.

Więcej o październikowych wydarzeniach:

Listopad: Fed i ekologiczne CBDC

W listopadzie Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych (Fed) ogłosiła, że nie ma aktualnie potrzeby emitowania cyfrowego dolara. Centralny bank USA od początku opowiadał się przeciwko rodzimemu CBDC.

Tymczasem drugi światowy gigant ogłosił kolejny sukces związany z cyfrową walutą. Bank Ludowy CHin poinformował w listopadzie, że założono już 150 milionów kont dla e-CNY (140 prywatnych i 10 biznesowych).

Do krajów, które wyraziły zainteresowanie stworzeniem wirtualnego pieniądza, dołączyły Tanzania, Filipiny i Palau. Szczególną ciekawość wzbudził ten ostatni projekt, bo kraj z Oceanii zapowiedział stworzenie proekologicznego CBDC.

Więcej o listopadowych wydarzeniach:

Grudzień: multi-CBDC i cyfrowy frank

ostatni miesiąc minionego roku naznaczony był przede wszystkim przez informacje płynące ze Starego Kontynentu. Najpierw Europejski Bank Centralny opracował raport, który mówi o wymaganiach do tworzenia i implementacji udanego CBDC.

Następnie Francuzi i Szwajcarzy odtrąbili sukces Projektu Jura, którego celem było zbadanie rozliczeń transgranicznych w euro i frankach szwajcarskich przy użyciu wCBDC. Natomiast HSBC i IBM połączyły siły, by wspólnie przeprowadzić testy cyfrowej waluty stworzonej na kilku rejestrach (tzw. multi-ledger).

Na koniec roku dowiedzieliśmy się też, że Meksyk chce wyemitować cyfrowe peso do 2024 roku. Potwierdził to sam prezydent kraju Andrés Manuel López Obrador.

Więcej o grudniowych wydarzeniach:

2022: rok CBDC?

Taki to był właśnie 2021 rok. Po raz pierwszy cały świat usłyszał o cyfrowych walutach banków centralnych. Wiele krajów rozpoczęło pracę nad powstaniem własnego CBDC, a kolejne zaczęły rozważać taką opcję.

Powstała e-naira, cyfrowy rubel jest coraz bliżej, a chiński wirtualny yuan rośnie w siłę. Co jednak wydarzy się w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy? Czy doczekamy się wreszcie europejskiego CBDC? Czy USA zmieni podejście i zacznie pracować nad e-dolarem? Czy za rok będziemy mogli napisać w naszym podsumowaniu, że 2022 był rokiem CBDC?